Z zaskoczenia: dlaczego Ameryka nie spodziewała się ataku na Pearl Harbor?

W drugiej połowie 1941 r. USA wiedziały, że Japonia przygotowuje się do wojny na zachodnim Pacyfiku i w południowo-wschodniej Azji. Tokio potrzebowało zabezpieczenia materiałów dla swoich operacji wojskowych w Chinach – głównie ropy naftowej, cyny, boksytów i kauczuku. Waszyngton jednak nigdy nie znał ostatecznych szczegółów tych planów.

Reklama

Stratedzy amerykańscy wiedzieli oczywiście, że japońska ofensywa będzie wymierzona głównie w holenderskie i brytyjskie posiadłości w południowo-wschodniej Azji, ponieważ to właśnie tam znajdowały się surowce niezbędne do napędzania imperialnych ambicji Japonii. Wiedzieli również, że w pewnym momencie na celowniku znajdzie się amerykańska obecność wojskowa na Filipinach. Od pewnego czasu było jasne, że Japonia jest nastawiona na wojnę.

Ekspansjonistyczny reżim cesarza Hirohito bił w bębenek wojenny w Azji, odkąd wkroczył do Mandżurii w 1931 roku, a w 1937 roku rozpoczął operacje wojskowe w Chinach. Świat widział szybkość, z jaką zmusił upokorzoną Francję do podporządkowania się jego żądaniom w Indochinach w czerwcu 1940 roku, i patrzył, jak Japonia podpisuje Pakt Trójstronny 27 września 1940 roku z europejskimi faszystowskimi agresorami, Niemcami i Włochami.

Przede wszystkim Waszyngton wiedział o planach Japonii dotyczących ewentualnej wojny – zwłaszcza gdyby Stany Zjednoczone lub europejskie potęgi kolonialne odmówiły pokojowego przyznania jej surowców do prowadzenia wojny w Chinach – ponieważ amerykańscy kryptografowie złamali japoński szyfr dyplomatyczny.

Ale Stany Zjednoczone nigdy nie miały żadnych przypuszczeń, w żadnym momencie przed około 7.50 rano 7 grudnia 1941 roku, że plany Tokio dotyczące ogólnej inwazji w regionie obejmowały prewencyjne i osłabiające uderzenie na tymczasową siedzibę Floty Pacyfiku w Pearl Harbor. Późniejsze próby sugerowania, że prezydent Franklin D Roosevelt – a w ślad za nim brytyjski premier Winston Churchill – wiedzieli o zbliżającym się ataku i nie zrobili nic w tej sprawie, aby ułatwić USA przystąpienie do wojny, nie mają ani krzty historycznego dowodu i służą jedynie zatuszowaniu braków w amerykańskim planowaniu wojskowym, które umożliwiły Japończykom tak skuteczny atak na Pearl Harbor.

  • Pearl Harbor i druzgocące wnioski Hitlera: dlaczego grudzień 1941 roku był najważniejszym miesiącem II wojny światowej

Twierdzenie to można szybko odrzucić. W tym samym czasie, co uderzenie na Pearl Harbor, Japończycy rozpoczęli jednoczesny atak na brytyjskie Malaje – taki, który doprowadził do upadku Singapuru w ciągu 10 tygodni. Podczas gdy Wielka Brytania bardzo chciała, aby USA brały udział w wojnie, miało to na celu zajęcie się Niemcami w Europie, a nie w koszmarnym kontekście walki na dwa fronty.

Japoński atak na zachodnie interesy kolonialne w południowo-wschodniej Azji był równie, jeśli nie bardziej katastrofalny dla Wielkiej Brytanii niż Stanów Zjednoczonych, i nie był mile widziany przez nikogo w Londynie ani Waszyngtonie. Dla Wielkiej Brytanii konieczność walki na dwóch teatrach walk była równie nieprzyjemną niespodzianką, jak osłabiający cios zadany flocie w Pearl Harbor był dla amerykańskich planistów wojennych.

Bajka o samozadowoleniu

Stany Zjednoczone były świadome wielu elementów japońskiego myślenia politycznego na wysokim szczeblu w miarę postępów w 1941 roku, ponieważ udało im się złamać główny szyfr dyplomatyczny tego kraju – znany jako „Purpurowy szyfr” – w operacji o kryptonimie „Magic”. Japoński rząd i wojsko używały wielu różnych kodów, ale szyfr purpurowy był jedynym, który został w pełni opanowany przez amerykańskich kryptografów. Szyfr marynarki wojennej, JN25b, został tylko częściowo rozwikłany do czasu, gdy japońskie samoloty dokonywały pierwszych zrzutów bombowych przeciwko Flocie Pacyfiku.

Rozmowa między Tokio a japońską ambasadą w Waszyngtonie mogła być odczytana przez Amerykanów, chociaż wiadomości dyplomatyczne nigdy nie zawierały szczegółów planów wojskowych lub działań, zazwyczaj zawierały instrukcje wysokiego szczebla i „linie do podjęcia” dla dyplomatów. Szczegółów planów wojskowych nigdy nie powierzano radiu, czy to z szyfrowaniem, czy bez.

Głównym triumfem Japonii w drugiej połowie 1941 roku było utrzymanie w tajemnicy planu Pearl Harbor

Wszystko, co Roosevelt i jego sekretarz stanu, Cordell Hull, wiedzieli o japońskich planach tylko to, co mogli wyczytać ze skróconych instrukcji, które generał Hideki Tojo, niedawno mianowany premier kraju, wysyłał do swojego ambasadora w Waszyngtonie.

Imperium uderza: Wojska japońskie zbliżają się do Singapuru w 1942 roku. Ich atak na Malaje Brytyjskie 8 grudnia 1941 r. był koszmarnym scenariuszem. (Fot. ullstein bild/ullstein bild via Getty Images)

Głównym triumfem Japonii w drugiej połowie 1941 roku było utrzymanie w tajemnicy planu mocnego uderzenia na Pearl Harbor, na wypadek gdyby negocjacje mające zabezpieczyć jej ambicje polityczne w Azji zostały udaremnione. Japoński plan osłabienia amerykańskiej marynarki wojennej na Pacyfiku, aby dać jej wolną rękę w zajęciu Filipin, Malajów i Holenderskich Indii Wschodnich, obejmował szereg środków, które były wspólne dla wszystkich udanych ataków z zaskoczenia w historii.

Po pierwsze, Japonia starannie zwiadowała najlepszą trasę ataku: w tym przypadku przez północny Pacyfik, z dala od normalnych szlaków żeglugowych, co pozwoliłoby grupie zadaniowej uniknąć wykrycia przez statki lub samoloty, gdy krążyła w kierunku Hawajów od północy. Trasa została rozpoznana przez cywilny liniowiec, który poinformował, że nie zauważył żadnych innych statków podczas swojej podróży. Podczas samej operacji japońska flota atakująca zastosowała podstęp klimatyczny, posuwając się pod osłoną chmur i deszczu. Nie zauważono ich.

  • 11 najważniejszych bitew II wojny światowej

Po drugie, siły zbrojne stosowały żelazną dyscyplinę w zakresie ruchu radiowego i sygnałowego, aby zapobiec nieumyślnemu przeciekowi planów lub śledzeniu ich przez podsłuchiwacza, podczas gdy ruch radiowy wokół japońskich wysp macierzystych został wzmocniony, aby zrekompensować brak ruchu radiowego floty przemierzającej teraz Pacyfik.

Na dodatek, japońskie załogi lotnicze na lotniskowcach ćwiczyły bezustannie przez miesiące używając makiet celów, które spodziewały się znaleźć zakotwiczone w Pearl Harbor, a piloci i załogi bombowców torpedowych i nurkujących dodali setki godzin do swoich dzienników lotów tylko dla tej jednej operacji.

Japońskie załogi lotnicze ćwiczyły przez miesiące, wykorzystując makiety celów, które spodziewały się znaleźć w bazie

Zbadano szczegóły techniczne i rozwiązano problemy – takie jak głębokość, na jaką zapadały się torpedy zrzucane z samolotów na płytkie wody portu (rozwiązano to, dodając do torped drewniane płetwy), oraz obawy co do celności materiałów wybuchowych zrzucanych przez bombowce nurkujące. Każdy aspekt japońskiej operacji został zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach i odpowiednio przećwiczony, a Amerykanie nie mieli pojęcia o tym, co miało nastąpić. Plan został ujawniony Japońskiemu Sztabowi Generalnemu Cesarskiej Marynarki Wojennej w sierpniu 1941 roku i potwierdzony – po wielu burzliwych dyskusjach – 3 listopada, zaledwie kilka tygodni przed planowanym atakiem.

Cisza radiowa: Japońska jednostka sygnalizacyjna w Chinach, 1937 r. Zdolność do utrzymania komunikacji wojskowej w tajemnicy była kluczowa dla ataku na Pearl Harbor. (Foto by: Universal History Archive/Universal Images Group via Getty Images)

Sunday stand-down

Podstawową porażką USA było kataklizmiczne niedocenienie wroga. Do amerykańskiej świadomości wojskowej nigdy nie dotarło, że masowe bombardowanie z powietrza wystrzeliwane przez statki może mieć miejsce, przynajmniej bez wcześniejszego ostrzeżenia. A jednak Japończycy podjęli próbę – i udało im się dokonać – rzeczy nie do pomyślenia. W momencie ataku wiele standardowych środków przeciwdziałania dostępnych dla sił amerykańskich na Hawajach było albo wyłączonych, albo nie działało. Na Oahu zainstalowano zestaw radarowy produkcji brytyjskiej, który udowodnił swoją wartość podczas bitwy o Anglię w poprzednim roku, aby zapewnić wczesne ostrzeganie przed atakiem lotniczym.

Działał, genialnie, ale wiadomość, że zmasowane samoloty zmierzają w kierunku wysp od północy, została odrzucona przez oficera dyżurnego w Pearl Harbor, który spodziewał się, że tego samego ranka z Kalifornii przyleci grupa latających fortec B-17.

  • Czy Związek Radziecki wygrał II wojnę światową?

Żaden regularny lot zwiadowczy nie wystartował z wysp w poszukiwaniu wrogich interesów morskich w kierunku północnym – poszukiwania amerykańskie z Oahu ograniczały się do sektora południowo-zachodniego – nie było też stałego bojowego patrolu lotniczego latającego wysoko nad wyspami w celu wykrycia intruzów. Dlaczego miałoby tak być? Pomysł, że 350 bombowców torpedowych, bombowców nurkujących i myśliwców eskortowych wyłoni się z powietrza i zejdzie na miejsce oddalone o 3400 mil od Japonii, był absurdalny.

Na nagrodzonych okrętach Floty Pacyfiku, na weekendowym kotwicowisku w Battleship Row w Pearl Harbor, amunicja przeciwlotnicza była zamknięta. I tak nie było nikogo na służbie przeciwlotniczej, załogi statków zostały odwołane na czas szabatu. Na lądzie tylko garstka wojskowych dział przeciwlotniczych została zaopatrzona w amunicję, tak nikłe były szanse na atak powietrzny. Japoński wywiad zbierał informacje na wyspie i Tokio wiedziało, że amerykańskie okręty zawsze wracały do Pearl Harbor na weekend, a niedziela była regularnie wyznaczana jako dzień odpoczynku. W poprzednich tygodniach okręty marynarki wojennej przeprowadzały w niedzielę rano ćwiczenia inwazyjne na sucho – ale „jakimś cudem”, zeznał jeden z generałów na przesłuchaniu w Kongresie, „nie wypłynęliśmy 7 grudnia. Flota była w porcie”

Prosta prawda była taka, że nikt, przynajmniej po stronie amerykańskiej, nie miał pojęcia, że Pearl Harbor zostanie wkrótce zaatakowane. Możliwość ta najwyraźniej nigdy nie była brana pod uwagę w kontekście rozwijającego się japońskiego zagrożenia na zachodnim Pacyfiku. Nie było żadnej konspiracji. W Waszyngtonie panował jedynie głęboki brak planowania i naiwność w kwestii tego, co może oznaczać militarna ambicja Japonii w podboju Azji Południowo-Wschodniej. Jednocześnie po stronie japońskiej przebiegła i błyskotliwie przeprowadzona operacja wojskowa osiągnęła dokładnie to, co zamierzali jej planiści: uniemożliwiła amerykańskiej Flocie Pacyfiku interwencję w imperialną ekspansję Tokio daleko na południowym zachodzie.

Reklama

Robert Lyman jest pisarzem i historykiem. Jego książki o II wojnie światowej to między innymi Japan’s Last Bid for Victory: The Invasion of India, 1944 (Pen & Sword, 2011) i Under a Darkening Sky: The American Experience in Nazi Europe: 1939-1941 (Pegasus 2018)

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.