Strategie inwestycyjne, których należy się nauczyć przed rozpoczęciem handlu

Najlepszą rzeczą w strategiach inwestycyjnych jest to, że są one elastyczne. Jeśli wybierzesz jedną z nich i nie będzie ona odpowiadała twojej tolerancji na ryzyko lub harmonogramowi, z pewnością możesz dokonać zmian. Ale uwaga: może to być kosztowne. Każdy zakup wiąże się z opłatą. Co ważniejsze, sprzedaż aktywów może spowodować powstanie zrealizowanego zysku kapitałowego. Zyski te podlegają opodatkowaniu, a zatem są kosztowne.

Przyglądamy się tutaj czterem powszechnym strategiom inwestycyjnym, które odpowiadają większości inwestorów. Poświęcając czas na zrozumienie cech każdej z nich, będziesz w lepszej pozycji, aby wybrać tę, która jest dla Ciebie odpowiednia w dłuższej perspektywie, bez konieczności ponoszenia kosztów zmiany kursu.

Kluczowe wnioski

  • Przed określeniem swojej strategii, zrób kilka notatek na temat swojej sytuacji finansowej i celów.
  • Value investing wymaga od inwestorów pozostania w niej na dłuższą metę i zastosowania wysiłku i badań do wyboru akcji.
  • Inwestorzy stosujący strategie wzrostu powinni zwracać uwagę na zespoły wykonawcze i wiadomości o gospodarce.
  • Inwestorzy momentalni kupują akcje znajdujące się w trendzie wzrostowym i mogą zdecydować się na krótką sprzedaż tych papierów wartościowych.
  • Uśrednianie kosztów w dolarach jest praktyką polegającą na regularnym inwestowaniu na rynku w czasie.

Zrób kilka notatek

Zanim zaczniesz badać swoją strategię inwestycyjną, ważne jest, abyś zebrał kilka podstawowych informacji o swojej sytuacji finansowej. Zadaj sobie następujące kluczowe pytania:

  • Jaka jest Twoja obecna sytuacja finansowa?
  • Jakie są Twoje koszty utrzymania, w tym miesięczne wydatki i długi?
  • Jaką kwotę możesz sobie pozwolić na inwestowanie – zarówno na początku, jak i na bieżąco?

Nawet jeśli nie potrzebujesz dużo pieniędzy, aby zacząć, nie powinieneś zaczynać, jeśli nie możesz sobie na to pozwolić. Jeśli masz dużo długów lub innych zobowiązań, zastanów się, jaki wpływ inwestowanie będzie miało na Twoją sytuację, zanim zaczniesz odkładać pieniądze.

Upewnij się, że stać Cię na inwestowanie, zanim faktycznie zaczniesz odkładać pieniądze.

Następnie, określ swoje cele. Każdy ma inne potrzeby, więc powinieneś określić, jakie są Twoje. Czy zamierzasz oszczędzać na emeryturę? Czy chcesz w przyszłości dokonać dużych zakupów, takich jak dom lub samochód? A może oszczędzasz na edukację swoją lub swoich dzieci? To pomoże Ci zawęzić strategię.

Zorientuj się, jaka jest Twoja tolerancja na ryzyko. Jest ona zwykle określana przez kilka kluczowych czynników, w tym wiek, dochody i czas pozostały do emerytury. Technicznie rzecz biorąc, im jesteś młodszy, tym większe ryzyko możesz podjąć. Większe ryzyko oznacza wyższe zyski, podczas gdy mniejsze ryzyko oznacza, że zyski nie będą realizowane tak szybko. Ale należy pamiętać, że inwestycje o wysokim ryzyku oznaczają również większy potencjał strat.

Na koniec, naucz się podstaw. Dobrym pomysłem jest posiadanie podstawowej wiedzy na temat tego, w co się pakujesz, aby nie inwestować na ślepo. Zadawaj pytania. I czytaj dalej, aby dowiedzieć się o niektórych kluczowych strategiach.

Strategia 1: Value Investing

Inwestorzy wartościowi są poszukiwaczami okazji. Szukają akcji, które ich zdaniem są niedowartościowane. Szukają akcji, których ceny ich zdaniem nie odzwierciedlają w pełni wewnętrznej wartości zabezpieczenia. Value investing opiera się po części na założeniu, że na rynku istnieje pewien stopień irracjonalności. Ta irracjonalność, w teorii, przedstawia możliwości zdobycia akcji po obniżonej cenie i zarobienia na tym pieniędzy.

Nie jest konieczne, aby inwestorzy wartościowi przeczesywali tomy danych finansowych w celu znalezienia transakcji. Tysiące wartościowych funduszy inwestycyjnych daje inwestorom szansę na posiadanie koszyka akcji uważanych za niedowartościowane. Russell 1000 Value Index, na przykład, jest popularnym benchmarkiem dla inwestorów wartościowych i kilka funduszy inwestycyjnych naśladuje ten indeks.

Jak omówiono powyżej, inwestorzy mogą zmienić strategię w dowolnym momencie, ale robienie tego – szczególnie jako inwestor wartościowy – może być kosztowne. Pomimo tego, wielu inwestorów rezygnuje z tej strategii po kilku słabo radzących sobie latach. W 2014 roku, reporter Wall Street Journal Jason Zweig wyjaśnił: „W ciągu dekady zakończonej 31 grudnia, fundusze wartościowe specjalizujące się w dużych akcjach zwróciły średnio 6,7% rocznie. Ale typowy inwestor w tych funduszach zarobił zaledwie 5,5% rocznie.” Dlaczego tak się stało? Ponieważ zbyt wielu inwestorów zdecydowało się wycofać swoje pieniądze i uciec. Lekcja z tego jest taka, że aby inwestowanie w wartość przyniosło efekty, trzeba grać długo.

Warren Buffet: The Ultimate Value Investor

Jeśli jednak jesteś prawdziwym inwestorem w wartość, nie potrzebujesz nikogo, kto przekonałby cię, że musisz w tym pozostać na dłuższą metę, ponieważ ta strategia została zaprojektowana wokół idei, że należy kupować firmy, a nie akcje. Oznacza to, że inwestor musi brać pod uwagę szerszy obraz, a nie chwilowe, nokautujące wyniki. Ludzie często cytują legendarnego inwestora Warrena Buffeta jako uosobienie inwestora wartościowego. Odrabia on swoją pracę domową – czasami przez lata. Ale kiedy jest gotowy, idzie na całość i angażuje się na dłuższą metę.

Pomyślmy o słowach Buffetta, kiedy dokonał znacznej inwestycji w przemysł lotniczy. Wyjaśnił, że linie lotnicze „miały zły pierwszy wiek”. Następnie dodał: „I mam nadzieję, że ten zły wiek mają już za sobą”. Takie myślenie jest przykładem podejścia opartego na inwestowaniu w wartość. Wybory opierają się na dekadach trendów i mają na uwadze przyszłe wyniki.

Narzędzia inwestowania w wartość

Dla tych, którzy nie mają czasu na przeprowadzanie wyczerpujących badań, wskaźnik cena-zysk (P/E) stał się podstawowym narzędziem do szybkiej identyfikacji niedowartościowanych lub tanich akcji. Jest to pojedyncza liczba, która pochodzi z dzielenia ceny akcji przez zysk na akcję (EPS). Niższy wskaźnik P/E oznacza, że płacimy mniej za 1 USD bieżących zysków. Inwestorzy wartościowi poszukują spółek o niskim wskaźniku P/E.

Choć stosowanie wskaźnika P/E to dobry początek, niektórzy eksperci ostrzegają, że sam ten pomiar nie wystarczy, aby strategia zadziałała. Badania opublikowane w Financial Analysts Journal określiły, że „ilościowe strategie inwestycyjne oparte na takich wskaźnikach nie są dobrymi substytutami dla strategii inwestowania w wartość, które wykorzystują kompleksowe podejście w identyfikacji niedowartościowanych papierów wartościowych.” Powodem, według ich pracy, jest to, że inwestorzy są często wabieni przez akcje o niskim wskaźniku P/E opartym na tymczasowo zawyżonych liczbach księgowych. Te niskie wartości są w wielu przypadkach wynikiem fałszywie wysokich zysków (mianownik). Kiedy rzeczywiste zyski są raportowane (a nie tylko prognozowane), są one często niższe. Powoduje to „powrót do średniej”. Wskaźnik P/E idzie w górę, a wartość, do której dążył inwestor, znika.

Jeśli stosowanie samego wskaźnika P/E jest wadliwe, co powinien zrobić inwestor, aby znaleźć prawdziwie wartościowe akcje? Naukowcy sugerują: „Ilościowe podejścia do wykrywania tych zniekształceń – takie jak łączenie formuły wartości z momentum, miarami jakości i rentowności – mogą pomóc w uniknięciu tych 'pułapek wartości’.”

Jakie jest przesłanie?

Przesłanie jest takie, że inwestowanie w wartość może działać tak długo, jak długo inwestor jest w tym długoterminowy i jest przygotowany do zastosowania poważnego wysiłku i badań przy wyborze akcji. Ci, którzy są gotowi włożyć pracę i trzymać się w pobliżu, mogą zyskać. Jedno z badań przeprowadzonych przez Dodge’a & Coxa wykazało, że strategie wartościowe prawie zawsze przewyższają strategie wzrostu „w horyzoncie dekady lub dłuższym”. W dalszej części badania wyjaśniono, że strategie wartościowe osiągały gorsze wyniki od strategii wzrostu przez okres 10 lat tylko w trzech okresach w ciągu ostatnich 90 lat. Okresy te to Wielki Kryzys (1929-1939/40), bańka akcji technologicznych (1989-1999) oraz okres 2004-2014/15.

Strategia 2: Inwestowanie we wzrost

Zamiast szukać tanich transakcji, inwestorzy we wzrost chcą inwestycji, które oferują silny potencjał wzrostu, jeśli chodzi o przyszłe zyski z akcji. Można powiedzieć, że inwestor wzrostowy często poszukuje „następnej wielkiej rzeczy”. Inwestowanie we wzrost nie jest jednak lekkomyślnym przyjęciem spekulacyjnego inwestowania. Polega ono raczej na ocenie bieżącej kondycji akcji, jak również jej potencjału wzrostu.

Inwestor wzrostowy rozważa perspektywy branży, w której akcje prosperują. Możesz na przykład zapytać, czy istnieje przyszłość dla pojazdów elektrycznych, zanim zainwestujesz w Teslę. Można też zastanawiać się, czy A.I. stanie się elementem codziennego życia, zanim zainwestuje się w spółkę technologiczną. Jeśli firma ma się rozwijać, muszą istnieć dowody na powszechny i silny apetyt na jej usługi lub produkty. Inwestorzy mogą odpowiedzieć na to pytanie, patrząc na najnowszą historię spółki. Mówiąc prościej: akcje wzrostowe powinny rosnąć. Spółka powinna mieć stały trend silnych zysków i przychodów oznaczających zdolność do spełnienia oczekiwań wzrostu.

Wadą inwestowania w akcje wzrostowe jest brak dywidend. Jeśli spółka jest w trybie wzrostu, często potrzebuje kapitału, aby utrzymać swoją ekspansję. Nie pozostawia to wiele (lub w ogóle) gotówki na wypłatę dywidendy. Ponadto, wraz z szybszym wzrostem zysków przychodzą wyższe wyceny, które dla większości inwestorów są propozycją większego ryzyka.

Czy inwestowanie we wzrost działa?

Jak wynika z powyższych badań, inwestowanie w wartość ma tendencję do osiągania lepszych wyników niż inwestowanie we wzrost w długim okresie. Nie oznacza to, że inwestor wzrostowy nie może czerpać zysków z tej strategii, oznacza to jedynie, że strategia wzrostu nie generuje zazwyczaj takiego poziomu zwrotu, jaki można zaobserwować w przypadku inwestowania w wartość. Jednak według badań przeprowadzonych przez New York University’s Stern School of Business, „podczas gdy inwestowanie we wzrost jest gorsze od inwestowania w wartość, szczególnie w długich okresach czasu, prawdą jest również, że istnieją podokresy, w których dominuje inwestowanie we wzrost.” Wyzwaniem jest oczywiście określenie, kiedy te „podokresy” wystąpią.

Co ciekawe, określenie okresów, w których strategia wzrostu jest gotowa do osiągnięcia wyników, może oznaczać spojrzenie na produkt krajowy brutto (PKB). Weźmy okres pomiędzy rokiem 2000 a 2015, kiedy to strategia wzrostu pokonała strategię wartości w siedmiu latach (2007-2009, 2011 i 2013-2015). W ciągu pięciu z tych lat tempo wzrostu PKB było niższe niż 2%. Tymczasem strategia wartości wygrała w dziewięciu latach, a w siedmiu z tych lat PKB był powyżej 2%. Nie bez powodu zatem strategia wzrostu może odnosić większe sukcesy w okresach malejącego PKB.

Niektórzy krytycy stylu inwestowania wzrostowego ostrzegają, że „wzrost za wszelką cenę” to niebezpieczne podejście. Takie dążenie dało początek bańce technologicznej, która wyparowała miliony portfeli. „W ciągu ostatniej dekady przeciętne akcje wzrostowe zwróciły 159% w porównaniu z zaledwie 89% dla wartości”, zgodnie z przewodnikiem inwestora magazynu Money na rok 2018.

Zmienne inwestowania wzrostowego

Pomimo że nie ma ostatecznej listy twardych metryk do kierowania strategią wzrostu, istnieje kilka czynników, które inwestor powinien rozważyć. Badania przeprowadzone przez Merrill Lynch, na przykład, wykazały, że akcje wzrostowe osiągają lepsze wyniki w okresach spadku stóp procentowych. Ważne jest, aby pamiętać, że przy pierwszych oznakach spowolnienia gospodarczego, akcje spółek wzrostowych są często pierwszymi, które w nie uderzają.

Inwestorzy wzrostowi muszą również dokładnie rozważyć sprawność zarządzania zespołu wykonawczego firmy. Osiągnięcie wzrostu jest jednym z najtrudniejszych wyzwań dla firmy. Dlatego też wymagany jest znakomity zespół przywódczy. Inwestorzy muszą obserwować, jak radzi sobie ten zespół i jakimi środkami osiąga wzrost. Wzrost ma niewielką wartość, jeśli jest osiągany za pomocą dużych pożyczek. Jednocześnie, inwestorzy powinni oceniać konkurencję. Firma może cieszyć się znakomitym wzrostem, ale jeśli jej podstawowy produkt jest łatwo replikowany, długoterminowe perspektywy są słabe.

GoPro jest doskonałym przykładem tego zjawiska. Niegdyś wysoko latające akcje odnotowują regularne roczne spadki przychodów od 2015 roku. „W miesiącach następujących po debiucie, akcje więcej niż potroiły cenę IPO $24 do aż $87,” Wall Street Journal poinformował. Akcje handlowane są znacznie poniżej swojej ceny IPO. Wiele z tego upadku jest przypisana do łatwo replikowane projektu. Po tym wszystkim, GoPro jest, w swojej istocie, mała kamera w pudełku. Rosnąca popularność i jakość kamer smartfonów oferują tanią alternatywę do płacenia 400 do 600 dolarów za to, co jest w zasadzie jednofunkcyjny kawałek sprzętu. Co więcej, firmie nie udało się zaprojektować i wypuścić nowych produktów, co jest niezbędnym krokiem do utrzymania wzrostu – coś, co inwestorzy wzrostowi muszą rozważyć.

Strategia 3: Momentum Investing

Momentum investors ride the wave. Wierzą, że zwycięzcy ciągle wygrywają, a przegrani ciągle tracą. Poszukują oni możliwości zakupu akcji, które znajdują się w trendzie wzrostowym. Ponieważ wierzą, że przegrani nadal spadają, mogą zdecydować się na krótką sprzedaż tych papierów wartościowych. Ale krótka sprzedaż jest niezwykle ryzykowną praktyką. Więcej na ten temat później.

Myśl o inwestorach momentum jako o analitykach technicznych. Oznacza to, że stosują oni w handlu podejście ściśle oparte na danych i szukają wzorców w cenach akcji, aby kierować się swoimi decyzjami o zakupie. Zasadniczo, inwestorzy momentum działają wbrew hipotezie rynku efektywnego (EMH). Hipoteza ta głosi, że ceny aktywów w pełni odzwierciedlają wszystkie informacje dostępne publicznie. Trudno jest wierzyć w to stwierdzenie i być inwestorem momentum, biorąc pod uwagę, że strategia ta dąży do kapitalizacji na niedowartościowanych i przewartościowanych akcjach.

Czy to działa?

Jak w przypadku tak wielu innych stylów inwestowania, odpowiedź jest skomplikowana. Przyjrzyjmy się jej bliżej.

Rob Arnott, prezes i założyciel Research Affiliates zbadał to pytanie i oto co znalazł. „Żaden amerykański fundusz inwestycyjny z 'momentum’ w nazwie nie osiągnął, od momentu powstania, lepszych wyników od benchmarku po odjęciu opłat i kosztów.”

Co ciekawe, badania Arnotta wykazały również, że symulowane portfele, które wprowadzają teoretyczną strategię inwestowania momentum do pracy, rzeczywiście „dodają niezwykłą wartość, w większości okresów czasu i w większości klas aktywów.”

Jednakże, gdy są stosowane w realnym świecie, wyniki są słabe. Dlaczego? W dwóch słowach: koszty transakcyjne. Całe to kupowanie i sprzedawanie podsyca wiele opłat maklerskich i prowizji.

Traderzy, którzy stosują się do strategii momentum, muszą być przy przełączniku i gotowi do kupna i sprzedaży przez cały czas. Zyski budowane są przez miesiące, a nie lata. Jest to przeciwieństwo prostych strategii typu „kup i trzymaj”, które przyjmują podejście „ustaw i zapomnij”.

Dla tych, którzy robią sobie przerwy na lunch lub po prostu nie są zainteresowani obserwowaniem rynku każdego dnia, istnieją fundusze typu momentum exchange-traded funds (ETF). Akcje te dają inwestorowi dostęp do koszyka akcji uznawanych za charakterystyczne dla papierów wartościowych typu momentum.

The Appeal of Momentum Investing

Pomimo pewnych niedociągnięć, inwestowanie momentum ma swój urok. Weźmy na przykład pod uwagę, że „Indeks MSCI World Momentum Index osiągnął średni roczny zysk w wysokości 7,3% w ciągu ostatnich dwóch dekad, czyli prawie dwukrotnie więcej niż szerszy benchmark”. Zwrot ten prawdopodobnie nie uwzględnia kosztów transakcyjnych i czasu potrzebnego do wykonania zlecenia.

Nowe badania wykazały, że może być możliwe aktywne handlowanie strategią momentum bez potrzeby prowadzenia pełnoetatowego handlu i badań. Wykorzystując amerykańskie dane z giełdy nowojorskiej (NYSE) z lat 1991-2010, w badaniu z 2015 r. stwierdzono, że uproszczona strategia momentum osiągała lepsze wyniki od benchmarku nawet po uwzględnieniu kosztów transakcyjnych. Co więcej, minimalna inwestycja w wysokości 5000 USD wystarczyła, aby zrealizować korzyści.

W tym samym badaniu stwierdzono, że porównanie tej podstawowej strategii z tą o częstszych, mniejszych transakcjach wykazało, że ta druga przewyższała ją, ale tylko do pewnego stopnia. Prędzej czy później koszty transakcyjne związane z podejściem „rapid-fire” zniwelowały zyski. Co więcej, badacze ustalili, że „optymalna częstotliwość transakcji momentum waha się od dwóch lat do miesiąca” – co jest zaskakująco rozsądnym tempem.

Shorting

Jak wspomniano wcześniej, agresywni inwestorzy momentum mogą również używać krótkiej sprzedaży jako sposobu na zwiększenie swoich zysków. Technika ta pozwala inwestorowi czerpać zyski ze spadku ceny aktywów. Na przykład, krótki sprzedawca – wierząc, że cena danego papieru wartościowego spadnie – kupuje 50 akcji o łącznej wartości 100 USD. Następnie natychmiast sprzedaje te akcje na rynku za 100 USD i czeka, aż aktywa spadną. Kiedy to nastąpi, odkupuje 50 akcji (aby można je było zwrócić pożyczkodawcy) po cenie, powiedzmy, 25 USD. W związku z tym krótki sprzedawca zyskał 100 USD na początkowej sprzedaży, a następnie wydał 25 USD, aby odzyskać akcje, uzyskując zysk w wysokości 75 USD.

Problem z tą strategią polega na tym, że istnieje nieograniczone ryzyko spadku. W normalnym inwestowaniu, ryzyko jest równe całkowitej wartości twojej inwestycji. Jeśli zainwestujesz 100 USD, możesz stracić najwyżej 100 USD. Jednak w przypadku krótkiej sprzedaży, maksymalna możliwa strata jest nieograniczona. W powyższym scenariuszu, na przykład, pożyczasz 50 akcji i sprzedajesz je za 100 dolarów. Ale być może akcje nie spadają zgodnie z oczekiwaniami. Zamiast tego, idą w górę.

Pięćdziesiąt akcji jest wartych 150 dolarów, potem 200 dolarów i tak dalej. Prędzej czy później krótki sprzedawca musi odkupić akcje, aby zwrócić je pożyczkodawcy. Jeśli cena akcji będzie nadal rosła, będzie to kosztowna propozycja.

Lekcja?

Strategia momentum może być zyskowna, ale nie wtedy, gdy wiąże się z nieograniczonym ryzykiem związanym z krótką sprzedażą.

Strategia 4: Uśrednianie kosztu dolara

Uśrednianie kosztu dolara (DCA) jest praktyką regularnego inwestowania na rynku w czasie i nie wyklucza się wzajemnie z innymi metodami opisanymi powyżej. Jest to raczej sposób na realizację dowolnej strategii, którą wybrałeś. Stosując DCA, możesz zdecydować się na odkładanie 300$ na konto inwestycyjne każdego miesiąca. To zdyscyplinowane podejście staje się szczególnie potężne, gdy korzystasz z automatycznych funkcji, które inwestują za Ciebie. Łatwo jest poświęcić się planowi, gdy proces nie wymaga prawie żadnego nadzoru.

Zaletą strategii DCA jest to, że unika ona bolesnej i przynoszącej złe skutki strategii market timing. Nawet doświadczeni inwestorzy od czasu do czasu odczuwają pokusę kupna, kiedy myślą, że ceny są niskie, tylko po to, aby odkryć, ku swojemu przerażeniu, że mają dłuższą drogę do spadku.

Gdy inwestycje odbywają się w regularnych odstępach czasu, inwestor wychwytuje ceny na wszystkich poziomach, od wysokiego do niskiego. Te okresowe inwestycje skutecznie obniżają średni koszt zakupu jednej akcji. Wprowadzenie DCA do pracy oznacza podjęcie decyzji o trzech parametrach:

  • Całkowita suma do zainwestowania
  • Okno czasowe, podczas którego będą dokonywane inwestycje
  • Częstotliwość zakupów

Mądry wybór

Uśrednianie kosztów w dolarach jest mądrym wyborem dla większości inwestorów. Pozwala utrzymać zaangażowanie w oszczędzanie przy jednoczesnym zmniejszeniu poziomu ryzyka i skutków zmienności. Jednak dla tych, którzy są w stanie zainwestować jednorazową kwotę, DCA może nie być najlepszym rozwiązaniem.

Według badania Vanguard z 2012 roku, „Średnio, stwierdzamy, że podejście LSI (inwestycja ryczałtowa) przewyższa podejście DCA o około dwie trzecie czasu, nawet gdy wyniki są dostosowane do wyższej zmienności portfela akcji/obligacji w porównaniu z inwestycjami gotówkowymi.”

Ale większość inwestorów nie jest w stanie dokonać pojedynczej, dużej inwestycji. Dlatego też DCA jest odpowiednie dla większości. Co więcej, podejście DCA jest skutecznym środkiem zaradczym w stosunku do tendencyjności poznawczej właściwej ludziom. Zarówno nowi, jak i doświadczeni inwestorzy są podatni na wrodzone błędy w ocenie. Na przykład, uprzedzenie do strat powoduje, że postrzegamy zysk lub stratę danej kwoty pieniędzy asymetrycznie. Dodatkowo, tendencja do potwierdzania prowadzi nas do skupiania się i zapamiętywania informacji, które potwierdzają nasze długoletnie przekonania, podczas gdy ignorujemy sprzeczne informacje, które mogą być ważne.

Uśrednianie kosztów w dolarach omija te powszechne problemy poprzez usunięcie ludzkich słabości z równania. Regularne, zautomatyzowane inwestycje zapobiegają spontanicznemu, nielogicznemu zachowaniu. W tym samym badaniu Vanguard stwierdzono: „Jeśli inwestorowi zależy przede wszystkim na zminimalizowaniu ryzyka i potencjalnego poczucia żalu (wynikającego z inwestowania sumy ryczałtowej bezpośrednio przed pogorszeniem się sytuacji na rynku), DCA może być użyteczne.”

Po zidentyfikowaniu strategii

Więc zawęziłeś strategię. Świetnie! Ale jest jeszcze kilka rzeczy, które musisz zrobić przed dokonaniem pierwszej wpłaty na konto inwestycyjne.

Po pierwsze, dowiedz się, ile pieniędzy potrzebujesz na pokrycie swoich inwestycji. Dotyczy to zarówno kwoty, którą możesz wpłacić na początku, jak i kwoty, którą możesz zainwestować w przyszłości.

Następnie musisz zdecydować, jaki sposób inwestowania jest dla ciebie najlepszy. Czy zamierzasz udać się do tradycyjnego doradcy finansowego lub brokera, czy też pasywne, pozbawione zmartwień podejście jest dla Ciebie bardziej odpowiednie? Jeśli wybierzesz to drugie, rozważ podpisanie umowy z robo-advisor. Pomoże Ci to oszacować koszty inwestycji, od opłat za zarządzanie po prowizje, które będziesz musiał zapłacić swojemu maklerowi lub doradcy. Kolejna rzecz, o której warto pamiętać: Nie odrzucaj sponsorowanych przez pracodawcę 401ks – to świetny sposób na rozpoczęcie inwestowania. Większość firm pozwala na inwestowanie części swojej wypłaty i odkładanie jej bez podatku, a wiele z nich dopłaca do Twoich składek. Nawet tego nie zauważysz, ponieważ nie musisz nic robić.

Zastanów się nad swoimi narzędziami inwestycyjnymi. Pamiętaj, że trzymanie jajek w jednym koszyku nie pomaga, więc upewnij się, że rozłożyłeś swoje pieniądze na różne instrumenty inwestycyjne poprzez dywersyfikację – akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne, ETF-y. Jeśli jesteś osobą świadomą społecznie, możesz rozważyć odpowiedzialne inwestowanie. Teraz jest czas, aby dowiedzieć się, z czego chcesz, aby twój portfel inwestycyjny był zrobiony i jak będzie wyglądał.

Inwestowanie to kolejka górska, więc trzymaj swoje emocje na wodzy. To może wydawać się niesamowite, gdy Twoje inwestycje zarabiają pieniądze, ale kiedy ponoszą straty, może być trudno sobie z nimi poradzić. Dlatego ważne jest, aby zrobić krok do tyłu, usunąć emocje z równania i regularnie przeglądać swoje inwestycje z doradcą, aby upewnić się, że są na dobrej drodze.

Dolna linia

Decyzja o wyborze strategii jest ważniejsza niż sama strategia. W rzeczywistości, każda z tych strategii może wygenerować znaczący zysk tak długo, jak inwestor dokona wyboru i zaangażuje się w jego realizację. Powodem, dla którego wybór jest ważny, jest to, że im wcześniej zaczniesz, tym większe będą efekty compounding.

Pamiętaj, nie skupiaj się wyłącznie na rocznych zwrotach przy wyborze strategii. Zastosuj podejście, które pasuje do Twojego harmonogramu i tolerancji ryzyka. Ignorowanie tych aspektów może prowadzić do wysokiego wskaźnika rezygnacji i częstych zmian strategii. A jak wspomniano powyżej, liczne zmiany generują koszty, które pochłaniają roczną stopę zwrotu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.