Śmiem twierdzić, że wszyscy możemy się zgodzić, że jej to przeszło.
Jill Biden przedstawiła się krajowej publiczności z klasy, w której kiedyś uczyła angielskiego. Dr Biden dużo mówi o edukacji, co jest świetne. I może przypomnieć wyborcom niezwykłą historię osiągnięć jej męża połączoną z osobistą stratą.
A kiedy sprawy się uspokoją, ma kilka wspaniałych sag z przeszłości, takich jak czas, kiedy lobbowała przeciwko pomysłowi kampanii prezydenckiej Bidena w 2003 roku, przechodząc obok jego rzeczników w bikini ze słowem „nie” wypisanym w poprzek brzucha.
Oprócz Baracka Obamy, Dzień 3 Demokratów był miejscem kobiet, nawet jeśli wirtualnym. W roli głównej Kamala Harris, oczywiście, oraz Hillary Clinton, której próba przejścia z półki żony prezydenta na najwyższe stanowisko w zasadzie zdefiniowała amerykańską politykę początku XXI wieku.
Dla samej przyjemności, zróbmy sobie historyczny spacer po alei pierwszych dam. Martha Washington bezskutecznie próbowała nakłonić męża, by przestał organizować niezwykle nudne przyjęcia. Dolley Madison otworzyła Waszyngton na takie spotkania towarzyskie, jakich nikt nie spodziewał się znaleźć w prymitywnej stolicy na bagnach. Odwiedzający dyplomatów musieli dziękować za nie Bogu podczas wieczornych modlitw.
Mąż Sary Polk, James, był prezydentem tuż przed strasznym okresem prowadzącym do wojny secesyjnej. Służyła mu jako wszystko, od sekretarki po politycznego stratega, aż do jego śmierci tuż po zakończeniu kadencji. Była jedyną pierwszą damą, która nigdy nie miała dziecka – James był prawdopodobnie bezpłodny lub impotent. Jako nastolatek cierpiał na kamienie w pęcherzu moczowym, które stały się tak bolesne, że został zoperowany, mimo że musiał być przywiązany pasami dla chirurga, który nie miał znieczulenia i mógł mu zaoferować jedynie brandy.