W latach 30. XX wieku Józef Stalin deportował tysiące przeciwników i więźniów do jałowego, odizolowanego miejsca, które stało się znane jako „Wyspa Kanibali”.
YouTubeWyspa Nazino, znana również jako „Wyspa Kanibali.”
Wyspa Nazino to odizolowany skrawek lądu, który siedzi w środku rzeki na Syberii. Wyspa Nazino jest tak daleko od cywilizacji, jak to tylko możliwe, więc niewiele się tam dzieje w dzisiejszych czasach. Ale Nazino ma mroczną przeszłość. Do przeszłości tej nawiązuje nieoficjalna nazwa wyspy: „Wyspa Kanibali”.
Historia tego, w jaki sposób wyspa Nazino zyskała to przerażające skojarzenie, zaczyna się w latach trzydziestych XX wieku od osławionego dyktatora Józefa Stalina. W tamtym roku w Związku Radzieckim trwała seria brutalnych czystek, podczas których Stalin bezlitośnie eliminował każdego, kogo uznał za zagrożenie dla reżimu.
Często oznaczało to przeciwników politycznych w wojsku lub w samej partii komunistycznej. Ale Stalin chciał również wyeliminować każdego, kto mógłby podważyć porządek społeczny, który chciał zbudować. Stalin zaczął więc szukać sposobu na wyeliminowanie klas ludzi, które uważał za zagrożenie.
Opcją, na którą się zdecydował, była masowa deportacja do jałowej tajgi Syberii. Tysiące mil od cywilizacji, ci polityczni niepożądani ludzie mieliby niewielkie szanse zagrozić reżimowi Stalina. Byliby zbyt zajęci próbą przetrwania.
Wikimedia CommonsJoseph Stalin.
Miliony ludzi zostały ostatecznie deportowane na Syberię, zazwyczaj za drobne przewinienia, takie jak brak dokumentów tożsamości przy zatrzymaniu przez policję.
W maju 1933 roku 5 000 tych deportowanych znalazło się na brzegu wyspy Nazino. Lokalne władze nie miały ani środków, ani doświadczenia, aby poradzić sobie z tak dużą liczbą deportowanych, a 27 osób zmarło w drodze na wyspę.
Wyspa miała być obozem pracy, w którym deportowani mogliby być przetrzymywani, ponieważ pomagali wycinać pola uprawne w lasach otaczających wyspę. Jednak władze odpowiedzialne za obóz pracy nie otrzymały żadnych narzędzi, co oznaczało, że więźniowie na wyspie zostali w zasadzie wyrzuceni na śmietnik, dopóki ich porywacze nie wymyślą, co z nimi zrobić.
Sama wyspa była niezamieszkałym bagnem bez żadnych zabudowań. Oznaczało to, że 5000 więźniów upakowanych na wyspie o szerokości zaledwie 1800 stóp i długości mniejszej niż dwie mile nie miało gdzie schronić się przed żywiołami. Aby jeszcze bardziej pogorszyć sytuację, 27 maja na wyspę przywieziono dodatkowo 1200 więźniów.
Na wyspie Nizino nie było nic do jedzenia, więc władze zaczęły dostarczać mąkę. Jednak już pierwszego ranka, kiedy próbowano dostarczyć mąkę, głodni więźniowie rzucili się na dostarczających ją żołnierzy, którzy zaczęli strzelać do tłumu. Następnego dnia proces się powtórzył, więc władze postanowiły, że więźniowie będą wybierać kapitanów, którzy będą zbierać mąkę z brzegów rzeki.
Wikimedia CommonsWięźniowie łagrów pracujący na Syberii.
Jednakże kapitanowie byli często drobnymi przestępcami, którzy gromadzili żywność i żądali za nią zapłaty. Nie mając pieców do wypieku chleba, więźniowie, którym udało się zdobyć mąkę, mieszali ją z wodą z rzeki i jedli na surowo, co prowadziło do dyzenterii. W ciągu kilku tygodni ludzie umierali masowo.
Wyspa szybko pogrążyła się w chaosie. Z niewielką ilością jedzenia i bez prawa, które chroniłoby słabych, więźniowie zaczęli mordować się nawzajem. Wielu z nich uciekło się nawet do kanibalizmu. Jak donosi naoczny świadek z wyspy Nazino:
Na wyspie był strażnik o imieniu Kostia Venikov, młody człowiek. Zalecał się do pięknej dziewczyny, która została tam wysłana. Chronił ją. Pewnego dnia musiał wyjechać na jakiś czas. Ludzie złapali dziewczynę, przywiązali ją do topoli, odcięli jej piersi, mięśnie, wszystko, co mogli zjeść, wszystko,…. Byli głodni, musieli jeść. Kiedy Kostia wrócił, ona jeszcze żyła. Próbował ją ratować, ale straciła zbyt dużo krwi.
Zdesperowani deportowani zaczęli budować prymitywne tratwy, aby uciec przed szaleństwem. Tratwy te jednak niemal natychmiast tonęły. Ci, którzy znajdowali się na pokładzie, zazwyczaj tonęli, a setki trupów zaczęły wypływać na brzegi Nazino. Każdy, kto przedostał się przez rzekę, ginął w bezlitosnej dziczy Syberii lub był ścigany dla sportu przez strażników.
Z 6000 osób, które ostatecznie zostały wysłane na wyspę Nazino, tylko 2000 przeżyło do czerwca. W tym miesiącu ci, którzy przeżyli, zostali wysłani do pobliskiego obozu pracy, gdzie wielu innych poddało się surowym warunkom. Ostatecznie byli oni tylko niewielką częścią ogromnej liczby osób, które zginęły podczas stalinowskich czystek. Doświadczenie tych, którzy znaleźli się na „Wyspie Kanibali”, jest przerażającym przypomnieniem niebezpieczeństw dyktatury.
Teraz, gdy już przeczytałeś o jego Wyspie Kanibali, poznaj 21 zdumiewających faktów o Józefie Stalinie, których nie znają nawet miłośnicy historii. Następnie przeczytaj o Issei Sagawie, kanibalu-mordercy, który wychodzi na wolność.