’I Screamed at the Sky’: How Mary Tyler Moore Was Forever Changed by the Death of Her 24-Year-Old Son

Syn Mary Tyler Moore, Richie Meeker, zmarł w wieku 24 lat

Jodi Guglielmi

25 stycznia 2017 04:04 PM

Mary Tyler Moore, znana z Dick Van Dyke Show i Mary Tyler Moore Show, zmarła w środę. Miała 80 lat.

Chociaż aktorka była znana z portretowania słonecznych i optymistycznych postaci na ekranie, jej życie osobiste było naznaczone tragediami. Moore, która rozwiodła się dwukrotnie (po raz pierwszy z Richardem Meekerem w 1961 roku, a następnie z Grantem Tinkerem w 1981 roku) przed ślubem z dr Robertem Levine w 1983 roku, zmagała się z alkoholizmem i cierpiała na cukrzycę typu 1.

Ale być może jej największa tragedia nadeszła w 1980 roku, kiedy jej jedyne dziecko, syn Richie, zmarł w wieku 24 lat.

Moore urodziła Richiego zaledwie rok po pierwszym małżeństwie z Meekerem w wieku 18 lat. Do czasu, gdy miał 3 lata, miała stałą pracę w telewizji. Kiedy Richie miał 6 lat, Moore i Meeker rozwiedli się. Sześć miesięcy później wyszła za Tinkera, który miał czworo dzieci z poprzedniego małżeństwa.

Ciężka praca obojga rodziców pozostawiała mało czasu dla ich dzieci. „Dużo wymagałam od Richiego” – przyznała później Moore. „Byłam odpowiedzialna za wiele wyobcowania.”

W swoim pamiętniku z 1995 roku, After All, napisała: „Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Zanim Richie miał 5 lat, już go zawiodłam. Kiedy potrzebował mnie najbardziej, byłam bardziej zajęta i jeszcze bardziej zatroskana o siebie niż wtedy, gdy był wrażliwym niemowlęciem.”

Ich związek stał się napięty, gdy Richie dorastał i buntował się, a matka i syn byli z dala od siebie przez długi okres.

W 1971 roku, Richie przeniósł się z ojcem do Fresno w Kalifornii, gdzie nastolatek dobrze prosperował i nawet mówił o planach na studia. Ale kiedy Meeker został przeniesiony z miasta, Richie przekonał rodziców, aby pozwolili mu pozostać we Fresno na własną rękę, aby ukończyć ostatni rok studiów. Wkrótce potem zaczął zażywać narkotyki.

– Frank Edwards/Fotos International/Getty
Frank Edwards/Fotos International/Getty

W swoim pamiętniku Moore wspomina, że otrzymała telefon od „gorączkującego i szlochającego” Richiego, który przyznał, że ma kłopoty z dilerem narkotyków. „Zdałam sobie sprawę z rozmiaru plątaniny, która była teraz życiem mojego syna.”

Po otrzymaniu leczenia, Richie odwrócił swoje życie, wprowadzając się z powrotem do matki i ostatecznie kończąc szkołę średnią.(Chociaż Moore napisała, że nie była w stanie uczestniczyć w ceremonii z powodu pracy aktorskiej.)

Z czasem, Moore i Richie pogodzili swoje relacje, a on nawet zaczął lądować kilka małych ról aktorskich w TV.

Ale w 1980 roku, Moore otrzymała fatalny telefon i dowiedziała się wiadomości, które na zawsze zmieniłyby jej życie – jej syn nie żył.

„W dniu 15 października 1980 roku, o 5 rano, obudził mnie telefon”, napisała w swoim pamiętniku. „To był Grant. 'Jeśli stoisz, powinnaś usiąść …. To Richie. Nie żyje.”’

Richie zmarł z powodu rany postrzałowej zadanej sobie samemu. Miał 24 lata.

Richie, zapalony kolekcjoner broni, bawił się bronią o nazwie „Zaklinacz węży” podczas oglądania telewizji w swojej sypialni, kiedy wybuchła. Formalne śledztwo przeprowadzone przez Biuro Koronera Los Angeles potwierdziło później, że jego śmierć była wypadkiem.

„Zaklinacz węży” został ostatecznie wycofany z rynku z powodu jego niestabilności „hair-trigger”.

Moore wspominała rozsypanie prochów syna do rzeki Owen w dniach po jego śmierci.

„Woda była czysta i wysoka, gdy nad nią klęczałam”, napisała. „Otworzyłam pojemnik i opróżniłam go do rwącej wody. To, co miało być modlitwą, stało się oburzonym żądaniem. 'Zaopiekuj się nim’, krzyczałam w niebo.”

Z pomocą swojego psychoterapeuty, Moore zaczęła radzić sobie z tragedią. Aby się nie poddawać, była zajęta. Przyszło ponad 6,000 listów z kondolencjami. Godzina za godziną Moore siedziała i odpowiadała na nie własnoręcznie.

Wszystkie tematy związane z celebrytami

The Best of People

Dostarczaj wiadomości o celebrytach i królach oraz historie związane z ludźmi prosto do swojej skrzynki odbiorczej

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.