Po tym, jak ktoś kichnie, powiedzenie „błogosławię cię” lub „niech cię Bóg błogosławi” jest natychmiastowym odruchem. Ale dlaczego czujemy się zmuszeni powiedzieć to każdemu, kto kichnie, nawet jeśli jest to ktoś obcy? Cóż, być może dlatego, że jest to coś, czego uczono nas od dzieciństwa i stało się odruchowym nawykiem, czymś, o czym nawet nie myślimy dogłębnie jako o błogosławieństwie.
Jak i gdzie powstało to zachowanie społeczne?
Historycznie, kichnięcia były uważane za omen lub ostrzeżenie od bogów, według W Davida Myersa, profesora historii na Uniwersytecie Fordham. „Dla europejskich chrześcijan, kiedy pierwsza plaga, która osłabiła teraz chrześcijańskie Imperium Rzymskie około 590 roku, papież Grzegorz Wielki wierzył, że kichnięcie było wczesnym znakiem ostrzegawczym przed plagą, więc nakazał chrześcijanom reagować na kichnięcie błogosławieństwem”, powiedział NYT.
W czasach starożytnych ludzie wierzyli, że kichnięcie pozwoli złym duchom wejść do twojego ciała, a powiedzenie „Niech cię Bóg błogosławi” trzymało z dala te złe duchy.
Zgodnie z Omar Sultan Haque, psychiatra w Harvard Medical School, chociaż początek kichnięcia wydaje się być przypadkowy, przypisując boskie błogosławieństwo może funkcjonować, aby wyjaśnić rzeczy, gdy brakuje zwykłych wyjaśnień. „Ze względu na głęboki związek w ludzkiej psychice pomiędzy religią, czystością i emocją obrzydzenia, powoływanie się na Boga po kichnięciu jest bardziej prawdopodobne, w porównaniu do powoływania się na Boga po innych anomalnych wydarzeniach, takich jak przypadkowy kawałek gruzu uderzający kogoś w ramię” – powiedział. Mówienie po prostu „błogosławię cię” zmniejsza również implikacje religijne lub ujawnia twoje własne przekonania,” powiedział Frank Farley, profesor psychologii na Temple University.
Życzenie komuś powodzenia po kichnięciu prawdopodobnie powstało tysiące lat temu. Rzymianie mówili „Jupiter zachowaj się” lub „Salve”, co oznaczało „dobre zdrowie dla ciebie”, a Grecy życzyli sobie nawzajem „długiego życia”.
Według starożytnych przesądów, kichnięcie powoduje, że dusza ucieka z ciała przez nos. Powiedzenie „błogosławię cię” powstrzymałoby diabła przed odebraniem uwolnionej duszy danej osoby. Inni uważali, że jest na odwrót – złe duchy wykorzystują kichnięcie jako okazję do wejścia w ciało człowieka.