Chiny: Morze Śmierci

'Morze Śmierci’ to niezbyt czuła nazwa nadana przez Chińczyków pustyni Taklamakan, pustyni o tak epickich proporcjach i zastraszających rozmiarach, że jej nazwa w lokalnym języku Uygur tłumaczy się jako 'Możesz wejść, ale nigdy nie wyjdziesz’. Kiedy mój samochód przejeżdża przez bramę oznaczającą moje wejście na tę zdradziecką ziemię, mogę tylko mieć nadzieję, że moje szanse na wyjście z niej zostały zwiększone dzięki stosunkowo nowej 500-kilometrowej autostradzie trans-pustynnej, która ciągnie się przede mną bez końca z jednej strony pustyni na drugą.
Po wielkiej pustyni Sahara w północnej Afryce, Taklamakan jest drugą co do wielkości ruchomą pustynią piaskową na świecie. Wielkość Niemiec, jej ogromne proporcje często okazywały się nieprzeniknione dla podróżników i przez wiele setek lat w historii Chin, ta pozbawiona życia ziemia była pozostawiona sama sobie dla tych nielicznych, którzy odważyli się na nią zapuścić.
To wszystko miało się zmienić w późnych latach 50-tych, kiedy Chiny uderzyły w złoto. Cóż, czarne złoto, aby być dokładnym. Leżące pod ogromnym morzem piasku Taklamakan, leży pole naftowe Tarim Basin. Obejmujące 560 000 kilometrów kwadratowych, jest to czwarte co do wielkości pole naftowe w Chinach, którego rezerwy wynoszą około 16 miliardów ton. W 2008 r. 20,3 mln ton ropy i gazu wydostało się z Taklamakanu wzdłuż pustynnej autostrady Tarim. Zbudowana w 1995 r. w celu przyspieszenia dystrybucji nowo odkrytych złóż ropy i gazu, służy teraz do zaspokojenia rosnących potrzeb Chin w zakresie zasobów naturalnych w związku z gwałtownym wzrostem gospodarczym kraju.
W celu powstrzymania ruchomych piasków przed połknięciem ważnej drogi dostaw, cała autostrada została wyłożona roślinami utrwalającymi piasek, których celem jest zapobieżenie pełzaniu wiecznie ruchomego Taklamakanu. Chroniąc szlak ropy i gazu, rozwój związany z zasobami naturalnymi zwiększył presję na ziemię, zagrażając poziomowi i jakości wód gruntowych, które znajdują się zaledwie 3 do 5 metrów poniżej podstawy wydm.
Oprócz aktywności wokół pól naftowych, pustynia Taklamakan jest stosunkowo pozbawionym życia miejscem. Falujące fale 100-metrowych wydm ciągną się bez końca poza horyzonty we wszystkich kierunkach, a osiedla wewnątrz pustyni praktycznie nie istnieją.
Jednym z wyjątków jest maleńka wioska Yatongusi, która leży 10 km od pustynnej autostrady. Położona wokół małej oazy, wioska została założona przez koczowniczych pasterzy, uciekających przed konfliktami z innymi lokalnymi pasterzami o przestrzeń trawiastą kilkaset lat temu. Prawdziwie zamknięta od świata zewnętrznego przez naturalną obronę pustyni, została otwarta dla ludzi z zewnątrz po raz pierwszy, gdy autostrada została zbudowana 14 lat temu.
Jeden ze starszych mieszkańców wioski, opowiedział historię pierwszego kontaktu. „Budowniczowie wjechali ciężarówkami do tej wioski. Kiedy je zobaczyliśmy, wszyscy ludzie się schowali. Nigdy nie widzieliśmy ciężarówek! Myśleliśmy, że to potwory, które zjadają ludzi. Budowniczowie powiedzieli nam, że nazywają się „ciężarówki”, ale my nie mieliśmy pojęcia, co to jest ciężarówka. Więc budowniczowie powiedzieli nam, że ciężarówka jest jak krowa. Bardzo silna. Bardzo potężna. Próbowaliśmy nakarmić ciężarówkę trawą. Budowniczowie powiedzieli nam, że ta „krowa” nie je trawy. Wszyscy byliśmy zdumieni tymi wspaniałymi krowami, które nawet nie jadły trawy.”
Dzisiaj, wioska ma stosunkowo rozwinięte uczucie do niego, jak nowoczesne wpływy zostały streamed w wzdłuż autostrady dla ostatniej dekady i pół. Ludzie z tej wioski i z miast, które omijają krawędzie Taklamakanu, są w większości Ujgurami, turkijską grupą etniczną występującą głównie we wschodniej i środkowej Azji, stąd ich wygląd nie jest stereotypowo „chiński”.
To właśnie wokół Taklamakanu przypomina się o bogatej różnorodności kulturowej, która faktycznie istnieje w zachodniej części kraju. W miastach takich jak Hetian, które leżą na południowo-zachodnich obrzeżach pustyni, zaledwie 500 km od granicy z Pakistanem, meczety ciągną się ulicami, hałaśliwe bazary wabią przechodniów, a kolorowo ubrani ludzie wyznania islamskiego przemierzają ulice. Łatwo jest pomylić się, sądząc, że zostałeś przeniesiony do miasta gdzieś na Bliskim Wschodzie, jednak przebłyski chińskich znaków na znakach drogowych i sporadycznie przechodzący Chińczycy Han przypominają ci, że nadal znajdujesz się w zasięgu Republiki Ludowej.
As my jeep rattles past the last water station on my journey across this mighty desert, I can only feel that the people of the Taklamakan are historically the most acutely aware of the power of moving and growing sands. W miarę jak pustynnienie staje się coraz większym problemem narodowym, kraj ten może potrzebować jedynie spojrzeć na zachód, aby rozpocząć poszukiwania skutecznych sposobów przystosowania się do życia w ruchomych piaskach i wokół nich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.